Narcystyczny wielozawodowiec Józef

Narcystyczny wielozawodowiec Józef

Ostatnia aktualizacjia:

W skrócie: Narcystyczny, wielozawodowiec Józef zaskarbuje sobie nienawiść braci, która dba o to, aby nauczył się on pokory. Świat jest tak zorganizowany, że gdy działasz w jakiś sposób nie okej, to rzeczywistość przygotowuje dla ciebie konsekwencje, aby te mogły cię czegoś nauczyć.

Józef dostał szatę z wielu kolorów, to symbol potencjału. Mnogości umiejętności. Ponieważ ubierasz się odpowiednio do pracy. Ludzie noszą kolor/styl odpowiedni do rodzaju wykonywanej pracy. Mnogość kolorów = mnogość umiejętności.

Werset biblijny: „A Izrael miłował Józefa bardziej niż wszystkich innych swoich synów, bo był on synem jego starości. Sprawił mu też długą szatę z wielu kolorów.” (Księga Rodzaju 37:3)

Józef często rozmawiał z ojcem, to były rozmowy odkrywcze.

Naiwny Józef opowiada chełpliwie swoje sny, i w nagrodę trafia do studni. Tam należy wspomnieć Rubena i Judę, którzy próbowali go uratować. Szczególnie Rubena.

Werset biblijny: „Gdy Ruben to usłyszał, chciał go wyrwać z ich rąk, mówiąc: Nie odbierajmy mu życia! […] Wtedy usiedli, aby jeść chleb. A podniósłszy swe oczy, ujrzeli, a oto karawana Izmaelitów nadchodziła z Gilead. […] Juda zaś powiedział do swoich braci: Cóż nam za korzyść, że zabijemy naszego brata i ukryjemy jego krew? Chodźcie, sprzedajmy go Ismaelitom, a nasza ręka niech nie będzie na nim.” (Księga Rodzaju 37:21-22, 25-27)

Józef w Egipcie

Józef trafia do Egiptu, gdzie kupuje go Potyfar. Jego kompetencje i charakter (niezwykle wzmocniony lekcją pokory) sprawiają, że szybko staje się przełożonym.

Werset biblijny: „A PAN był z Józefem, który stał się człowiekiem dobrze się wiodącym. Mieszkał w domu swego pana Egipcjanina. A jego pan zobaczył, że PAN był z nim i że PAN sprawia, iż wszystko, co robił, udawało się w jego ręku. […] Potyfar ustanowił go zarządcą swego domu i oddał w jego ręce wszystko, co posiadał.” (Księga Rodzaju 39:2-4)

Żona Potyfara próbuje go zwieść. Była ładna fizycznie, ale było powszechnie wiadomo, że jest zwodnicza i spiskuje za plecami swojego męża. Taka kobieta ukazuje się kompetentnemu umysłowi jako próba. Kompetentny umysł wie, że może ją łatwo mieć.

Wielka władza wzywa wielką pokusę.

Więzienie miejscem możliwości

Trafia do więzienia, gdzie ponownie robi coś nietypowego, manifestuje w jakiś sposób ducha Bożego, że zauważa to strażnik więzienia i on też mianuje go przełożonym.

Werset biblijny: „A PAN był z Józefem i okazał mu miłosierdzie, i zjednał mu łaskę w oczach dozorcy więzienia. I dozorca więzienia oddał w ręce Józefa wszystkich więźniów, którzy byli w więzieniu. Cokolwiek tam robiono, on to wykonywał.” (Księga Rodzaju 39:21-22)

Przekaz więzienia: nie ma miejsca zbyt małego, żeby dało się zmienić je na lepsze. (Ponieważ niektórzy powiedzieliby, że zmiana potrzebna jest w dużej skali, a moje bezpośrednie działania nic nie znaczą, toną w otchłani).

Józef był niewolnikiem, ale nie zachowywał się jak niewolnik. Był więźniem, ale nie zachowywał się jak więzień.

Kucharz i podczaszy. Józef tłumaczy im sny, one się sprawdzają. Podczaszy nie wspomina o nim Faraonowi.

Werset biblijny: „Jednak naczelny podczaszy nie wspomniał o Józefie, lecz zapomniał o nim.” (Księga Rodzaju 40:23)

Zauważ, możliwości leżą tam, gdzie odpowiedzialność została porzucona.

Bycie niezastąpionym

Facet, który z tobą pracuje, nie wykonuje żadnej pracy. Cóż, ty, mógłbyś ją wykonać. Wiem, że są tego granice. Ale możesz w ten sposób uczynić siebie niezastąpionym.

To może sprowadzić na ciebie typy Kaina.

ALE. Naprawdę, naprawdę trudno jest obalić lub zwolnić kogoś, kto jest naprawdę dobry w czymś. Ponieważ po pierwsze, zwykle nie chcesz zwalniać tej osoby – bo przynosi ci pożądane rezultaty. Po drugie, nawet gdybyś musiał zwolnić w obliczu, powiedzmy, bankructwa, ta osoba zostanie przejęta przez inną firmę niemal natychmiast.

Jednym ze sposobów na to, by stać się niezastąpionym, jest przejęcie odpowiedzialności, gdy ktoś inny zawodzi w jej wypełnianiu. Możesz myśleć: nie powinienem tego robić. Ale wtedy nie jesteś rozwiązaniem.

To jest piekielny świat, w którym są susze i powodzie. Ale nie, jeśli masz łódź.

I w końcu, gdy strach ogarnął tyrana, Faraon wezwał mądrość, bo Tyrania zawsze wzywa mądrość, gdy czuje zagrożenie.

Józef tłumaczy sen Faraonowi. Ten wierzy jego tłumaczeniu.

Czasem myślimy, że dobrzy ludzie to są w ludzie bożym lub kościele. A co nam ta sytuacja mówi o władcy tyranii?

Józef zostaje Faraonem – no prawie. We władzy tak. Jedynie nie towarzyszy mu taka sama chwała, choć myślę, że też się o nią postarał.

Co Józef robi, gdy zostaje władcą Egiptu? Wstrząsa strukturą, tradycją czy wiarą Egipcjan? Niszczy świątynie?

Wkłada wysiłki w przetrwanie ludzi, w wyżywienie ludzi. Wyżywienie narodów.

Werset biblijny: „Józef zebrał całe pożywienie siedmiu lat, które były w ziemi egipskiej, i złożył żywność w miastach. W każdym mieście złożył żywność z pól, które były wokół niego. I nagromadził Józef zboża bardzo wiele, jak piasek morski, aż przestali liczyć, bo było bez miary. […] A gdy głód ogarnął całą ziemię, Józef otworzył wszystkie spichlerze i sprzedawał Egipcjanom.” (Księga Rodzaju 41:48-49, 56)

Tyrania może zostać odkupiona przez kompetencję.

Bóg umarł, bo duchowni kładli zbyt duży nacisk na życie pośmiertne, a cierpienie w teraźniejszości było dla nich wręcz chwalebne.

The Madman – Friedrich Nietzsche (1882)

SZALENIEC — Czyście nie słyszeli o tym szaleńcu, który w jasny dzień zapalił latarnię, wybiegł na rynek i krzyczał nieustannie: „Szukam Boga! Szukam Boga!” — A ponieważ stało tam akurat wielu z tych, co nie wierzyli w Boga, wywołał wielki śmiech. Zgubił się? — pytał jeden. Zabłądził jak dziecko? — pytał inny. Może się chowa? Boi się nas? Odbył podróż? Wyemigrował? — tak krzyczeli i śmiali się.

Szaleniec skoczył w sam środek i przebił ich wzrokiem.

Gdzie poszedł Bóg? — zawołał — Powiem wam. Myśmy go zabili — wy i ja. My wszyscy jesteśmy jego mordercami. Lecz jakżeśmy to zrobili? Jak mogliśmy wypić morze? Kto nam podał gąbkę, żeby zetrzeć cały horyzont? Co uczyniliśmy, gdy odłączyliśmy tę ziemię od słońca? Dokąd się ona teraz porusza? Dokąd my się poruszamy? Precz od wszystkich słońc? Czyż nie pogrążamy się nieustannie? Wstecz, w bok, naprzód, we wszystkich kierunkach? Czy jest jeszcze w ogóle jakieś w górę i w dół? Czyż nie błądzimy jak przez nieskończoną nicość? Czyż nie czujemy powiewu pustej przestrzeni? Czyż nie stało się chłodniej? Czyż nie nadchodzi ustawicznie noc i coraz więcej nocy? Czyż nie musimy zapalać latarni już rankiem? Czyż nie słyszymy jeszcze nic z hałasu grabarzy, grzebiących Boga? Czyż nie czujemy nic z boskiego rozkładu? Bogowie też się rozkładają. Bóg umarł. Bóg pozostał martwy. I to myśmy go zabili.


„Jakże się pocieszymy, mordercy ze wszystkich morderców? To, co świat dotąd posiadał jako najświętsze i najpotężniejsze, wykrwawiło się pod naszymi nożami: kto zetrze z nas tę krew? Jaką wodą moglibyśmy się oczyścić? Jakie ceremonie pokutne, jakie święte igrzyska będziemy musieli wymyślić? Czy wielkość tego czynu nie jest dla nas za wielka? Czyż nie musimy sami stać się bogami, by choć wydawać się go godnymi? Nigdy nie było większego czynu, a ktokolwiek urodzi się po nas — z powodu tego czynu będzie należał do historii wyższej niż cała historia dotychczasowa.”

Szaleńca umilkł i spojrzał znowu na swoich słuchaczy; ci również milczeli i patrzyli na niego ze zdumieniem. W końcu rzucił swoją latarnię na ziemię, a ona rozbiła się i zgasła.

Przyszedłem za wcześnie — rzekł wtedy — mój czas jeszcze nie nadszedł. To olbrzymie wydarzenie jest jeszcze w drodze, wędruje; nie dotarło jeszcze do uszu ludzi. Błyskawica i grzmot potrzebują czasu, światło gwiazd potrzebuje czasu, czyny, choć dokonane, potrzebują czasu, by je zobaczono i usłyszano. Ten czyn jest jeszcze dla nich bardziej odległy niż najdalsze gwiazdy — a jednak sami go dokonali.


Opowiadano dalej, że jeszcze tego samego dnia szaleniec wdarł się do różnych kościołów i wybijał w nich swoje requiem aeternam deo. Wyprowadzony i pociągnięty do odpowiedzialności miał zawsze odpowiadać tylko:

„Czymże są w końcu te kościoły, jeśli nie grobowcami i kryptami Boga?”

Bracia przychodzą do Egiptu

Przychodzą synowie do Egiptu i spotykają się z Józefem. Kłaniają mu się jak we śnie.

Werset biblijny: „Józef zaś był rządcą ziemi. On sprzedawał zboże wszystkim ludziom ziemi. A bracia Józefa przyszli i pokłonili mu się twarzą do ziemi.” (Księga Rodzaju 42:6)

W tym miejscu kłaniali się oni historii niewolnika, więźnia, który swoją kompetencją wyniósł się na szczyt.

Komu powinniśmy się kłaniać? „Nikomu” nie jest dobrą odpowiedzią, bo to by znaczyło, że nie mamy ideału. Bo kłaniasz się przed swoim ideałem.

Dokładnie ta sama historia spotkała Nelsona Mandelę w RPA. Także był więźniem i był na tyle kompetentny, że zrobili z niego przewodniczącego więzienia, a następnie wyszedł z więzienia, aby stać się władcą państwa w latach kryzysu.

Takie historie rzeczywiście się dzieją.

Józef, nawet bez swojego płaszcza, jest osobą wielu kolorów. Jest mistrzem, niezależnie na jakim stanowisku go postawią.

Osoba, która nosi płaszcz z wielu kolorów, jest w stanie obalić tyranię.

To jest porządkowanie własnego domu. Józef porządkuje siebie, a następnie porządkuje państwo Egipt. Co jest interesujące, ponieważ Egipt jest kanonicznym tyranicznym państwem.

Dlaczego opisana jest historia rodziny Józefa, a nie jakaś inna?

Oto coś, czego nigdy nie zauważamy. Przyjmujemy to za pewnik: historia, która JEST spisana, opowiada o rodzinie Józefa, a nie o tysiącach innych ludzi, którzy przyszli po jedzenie. I nie zauważamy tego.

Odegrana jest narracja jednostki. Jest to wyższa odpowiedzialność dla jednostki, aby uporządkować swoją rodzinę, niż robić cokolwiek innego, co można zrobić dla innych ludzi.

Bracia wrócili z kasą w kieszeni, lekko tym zaniepokojeni. Mówią ojcu, że mają wrócić z Beniaminem. Ojciec nie chce ich wypuścić, aż skończyło się jedzenie. Wtedy Juda zaproponował siebie na ofiarę.

Juda czegoś się nauczył. Teraz stawia siebie jako swego rodzaju obiekt ofiarny, aby być ochroniarzem Beniamina narażonym na śmierć.

Werset biblijny: „Dlatego teraz, proszę, niech twój sługa pozostanie jako niewolnik mego pana, zamiast chłopca, a chłopiec niech odejdzie ze swoimi braćmi.” (Księga Rodzaju 44:33)

Gdy wrócili do Egiptu i Józef kolejne triki na nich wystosował: Jakie triki? Posadzenie w rzędzie. Większa porcja dla Benjamina. Puchar w worku Benjamina.

Józef zdyskryminował, że pojednanie jest teraz możliwe.

Pojednanie nie jest aktem ślepego miłosierdzia. Jest nagrodą za spełnienie warunków moralnych, za transformację.

Mówi się, że powinniśmy wybaczać i zapominać, ale czy powinniśmy zawsze? Dobre warunki przebaczenia są dość specyficzne.

Mówi się, że powinieneś wybaczyć i zapomnieć.

Jeśli masz z kimś spór i on przeprasza. Czym jest przeproszenie? To przedstawienie racjonalnej podstawy. Oto powody, dla których myślę, że zrobiłem pewne rzeczy. Oto, czego się nauczyłem. Oto, co zrobię, by tego więcej nie robić. I czy dasz mi jeszcze jedną szansę? Wtedy wybaczysz, ponieważ jesteś tak samo głupi. I ty prawdopodobnie też zrobisz coś głupiego. I może sam będziesz chciał wykorzystać ten sam rodzaj racjonalnej podstawy.

Józef jest często uważany za typ Chrystusa, prekursora. Co gromadzisz na czas głodu? Gromadzisz charakter. To nie znaczy, że nie gromadzisz też chleba. Charakter jest jak las, który rośnie i karmi.

Tutaj mamy właściwie ułożoną rodzinę.

Józef jest nie tylko więźniem, niewolnikiem, ale i cudzoziemcem. A jednak jakimś cudem rządzi Egiptem. To wyłącznie z powodu jego charakteru i kompetencji.

Nieważne, gdzie jesteś. Zawsze możesz uczynić rzeczy lepszymi. ❤️‼️

A Jakub pobłogosławił Faraona. To znaczy, że był on człowiekiem wielkiej prezencji, z gigantycznym poziomem serotoniny. Nie pobłogosławiłbyś królowej Elżbiety – nie jesteś w stanie.

Werset biblijny: „Wtedy Jakub pobłogosławił Faraonowi i wyszedł od Faraona.” (Księga Rodzaju 47:10)

Jakub położył swoją lewą rękę na Manassesie, a prawą na Efraimie, rozmyślnie, ponieważ Efraim był młodszy. Józefowi się to nie podobało. Bóg, próbując interweniować w sprawy ludzkie, cofa tradycję.

Werset biblijny: „Ale Izrael wyciągnął swą prawą rękę i położył ją na głowie Efraima, choć był młodszy, a lewą rękę na głowie Manassesa, kładąc tak ręce rozmyślnie, bo Manasses był pierworodnym. […] A gdy Józef zobaczył, że jego ojciec położył prawą rękę na głowie Efraima, nie spodobało mu się to. […] Ale jego ojciec odmówił i powiedział: Wiem, mój synu, wiem. I on stanie się ludem i on będzie wielki, jednak jego młodszy brat będzie większy niż on.” (Księga Rodzaju 48:14, 17-19)

Bóg daje pierwszeństwo temu, co nowe, a nie temu, co tradycyjne.

Oczywiście–tradycja jest niewystarczająca. Potrzebujemy czegoś nowego co jakiś czas, aby ją zaktualizować.

Kiedy bracia boją się Józefa po śmierci Jakuba: Nie ma zła tak wielkiego, że dobro nie mogłoby nad nim zatriumfować.

Michał Kuczek
Michał Kuczek

Cześć! Jestem psychologiem, trenerem i programistą. Piszę o psychologii, zdrowiu i zarządzaniu. Prowadzę małą firmę biiird.com w której pomagamy wizjonerom z marzeniami zmieniać rzeczywistość.

Dodaj komentarz

Poszukiwacz prawdy 2

Poszukiwacz prawdy

Pewnego razu, po wielu latach poszukiwań, powiedziano Poszukiwaczowi aby udał się do pewnej jaskini w której znajdzie magiczny staw potrafiący odpowiadać na pytania. Powiedziano mu,…

Dla dobrego funkcjonowania strony oraz statystyk oglądalności treści zbieramy dane.