Dyscyplinowanie małych dzieci może wydawać się trudne. Ale jeśli dobrze zareagujemy w kilku sytuacjach złego zachowania i nauczymy dziecko co znaczy słowo NIE, unikniemy trudności w przyszłości.
Jeśli pozwolimy dzieciom robić rzeczy, które sprawiają, że ich nie lubimy, to przestaniemy je lubić. Ponieważ jesteśmy silniejsi od dzieci, nie możemy sobie pozwolić aby je nie lubić. Czasami słyszymy o jakimś rodzicu, ojcu czy matce, którzy zrobili coś złego swojemu dziecku. Zastanawiamy się, jak mogli coś takiego zrobić, myślimy, że my nigdy byśmy tak nie zrobili. Sytuacja wygląda jednak zazwyczaj tak, że rodzic, częściej matka, nie potrafi utrzymać prawidłowej dyscypliny. Potem przychodzi dzień, w którym ma kaca i straciła pracę, a dziecko prowokuje i prowokuje, i prowokuje. To nie jest odpowiednia pora na prowokowanie. Ale dziecko nie wie i szturcha, i krzyczy i matka nie wytrzymuje i robi coś, czego nie chciałaby zrobić.
Używam słów takich jak „pawiany” czy „orangutan” – mają one zabarwić humorystycznie artykuł i nie są wyrazami jakimi powinniśmy określać dzieci w sytuacji innej niż kulturalny żart.
Jak zatem utrzymywać odpowiednie zachowanie dzieci?
Czy nie byłoby to wspaniałe, gdybyśmy mogli używając jednego słowa zapanować nad dzieckiem, gdy wpada w szał lub po prostu źle się zachowuje?
1. Naucz dziecko co znaczy słowo NIE
Słowo „NIE” wypowiedziane konkretnym, niosącym znaczenie i znanym dziecku tonem głosu powinno być naszym narzędziem szybkiego sposobu radzenia sobie ze złym zachowaniem.
Zacząć uczyć dziecko co znaczy NIE możemy już jak zaczyna raczkować. Są w domu miejsca, w które nie chcielibyśmy, aby dziecko wchodziło, np. szafka za stołem lub biurkiem, gdzie jest dużo kabli lub okolice doniczek z kwiatkami. Możemy obserwować raczkujące dziecko i w momencie, gdy będzie kierować się w miejsce, w które nie chcemy, aby poszło, możemy chwycić go delikatnie ale stanowczo za nogę i powiedzieć kilka razy NIE. Ważny jest ton głosu, to nie może być zwykłe nie, dziecko musi umieć rozpoznać to słowo i skojarzyć go z tym, że powinno przestać robić to, co aktualnie robi.
Dzieci często źle się zachowują po to, aby zbadać społeczne zasady panujące w danym miejscu
Może zdarzyć się tak, że nauczymy dziecko jak zachowywać się w domu podczas obiadu, a potem gdy będziemy odwiedzać znajomych możemy być zaskoczeni tym, jak zachowuje się nasz „mały orangutan”. Dzieci budują swoje poznawcze reprezentacje świata aktywnie go eksplorując. Mogą się źle zachowywać w nowej sytuacji, aby sprawdzić czy panują w niej te same zasady co w domu. Naszym zadaniem jest wówczas jasne zakomunikowanie dzieciom, że tutaj, w tej nowej sytuacji, panują te same zasady.
Zanim przejdziesz dalej
Kolejne cztery kroki powinny być wykorzystywane tylko, jeśli nasze dziecko wie już co oznacza słowo NIE i w przeszłości nas słuchało, a nowa sytuacja po prostu sprawiła, że emocje nad nim zapanowały. Nie należy przechodzić do kolejnych kroków jeśli nie zbudowaliśmy jasnej komunikacji z dzieckiem pozwalającej nam klarownie sygnalizować, jakiego zachowania nie akceptujemy.
2. Gdy nie słucha, użyj „kozy”
Kozą potocznie w niektórych rejonach Polski nazywane są więzienia. Używam tutaj tego wyrazu w celu zilustrowania działania tej metody. Chodzi o karę, która nie powoduje bólu fizycznego, a jej psychologiczny wpływ na dziecko jest raczej pozytywny niż negatywny. Sama kara rzuca wyzwanie cierpliwości, której dzieci nie mają zbyt wiele i po upływie jakiegoś czasu będą starać się ją zakończyć.
Podobnie jak przestępca trafia do więzienia na jakiś czas, aby się uspokoić i przy dobrych wiatrach przemyśleć swoje zachowanie, tak samo możemy wysyłać małe rozrabiaki na krzesełko lub na schodek jednocześnie dając im znać, że w każdej chwili, jeśli się uspokoją i ponownie będą chciały brać udział w cywilizowanych interakcjach z innymi, to mogą przerwać swoją karę. Dajemy dziecku pełną kontrolę nad tym, jak długo będzie trwać kara – w końcu to ono decyduje, kiedy chce ponownie zachowywać się w akceptowalny sposób.
Nie myl z odsyłaniem do kąta
Zasada ta może kojarzyć się z tzw. odsyłaniem do kąta, które bywa krytykowane i w świetle dzisiejszej psychologii nie jest najlepszym rozwiązaniem. Różnica polega na tym, że ludzie odsyłając dzieci do kąta nie komunikują im jasno co mogą zrobić, aby przerwać karę. Stanie w kącie często jest ustalone na określoną ilość czasu, co sprawia, że dziecko może albo być uwolnione zbyt szybko i zaraz powrócić do swojego nieakceptowalnego zachowania, albo znowu kara może być zbyt długa, co może wzbudzać gniew i chęć zemsty.
Może zdarzyć się sytuacja, w której pomimo wcześniej działającej komunikacji z dzieckiem, nie jesteśmy jednak w stanie nad nim zapanować. Taka sytuacja wcale nie musi być powiązana ze złym zachowaniem. Dzieci, szczególnie w wieku dwóch do dwunastu lat, mogą będąc w grupie potocznie mówiąc „się nakręcać”. Dziecko może w ten sposób stać się niezwykle radosne, tak radosne, że bawiąc się bardzo szybko bryka – co może stanowić realne zagrożenie dla niego lub innych.
Kara nie musi być nudna, nie musi być w miejscu odizolowanym
Gdy miałem około 9 lat, wraz z dobrym kolegą często nakręcaliśmy się gadając, żartując i próbując zdominować dorosłych swoim zachowaniem. Szczególnie dużo pozytywnych emocji nam towarzyszyło w trakcie lekcji. Niejeden raz nauczyciel z nami nie wytrzymywał, gdy świetnie się bawiliśmy jak małe pawiany skacząc i pokrzykując.
Matematyki uczył nas mój tata i pewnego dnia postanowił zastosować nowatorską metodę karania – ćwiczenia fizyczne. Pamiętam, że pierwszego dnia używania tej metody każdy z nas zrobił ponad pięćset przysiadów, choć byliśmy uparci i czasami dalej się rozpraszaliśmy i śmialiśmy, to czas, który spędzaliśmy na uważnym słuchaniu był sporo dłuższy niż wcześniej. Warto też podkreślić, że nawet te chwile, w których nasze zachowanie nie było idealne, niosły pozytywne dla naszego rozwoju fizycznego konsekwencje – kondycja fizyczna.
3. Gdy ucieka, łap go i ponownie wysyłaj do „kozy”
Jeśli dziecko ucieka z „kozy” i dalej źle się zachowuje, powinniśmy bezwzględnie złapać go i spokojnie zaprowadzić z powrotem do miejsca odbywania kary. W całym procesie niezwykle ważne jest to, abyśmy nie przyjmowali postawy reaktywnej.
Nasze emocje udzielają się dziecku, jeśli jesteśmy spokojni to pomagamy dziecku się uspokoić. Natomiast jeśli działamy reaktywnie i nami też targają emocje, to kara może nie odnieść skutku, a dziecko może jedynie czuć się niesprawiedliwie potraktowane.
4. Gdy stale ucieka, siedź z nim aż się uspokoi
W bardzo niecodziennych sytuacjach dziecko może stale starać się uciec, powinniśmy go łapać, aby ponownie zaprowadzić do „kozy”. Gdy zaszliśmy tak daleko, nie możemy dać dziecku wygrać tego pojedynku na cierpliwość. Płynąłby z tej sytuacji zły wniosek – dziecko zrozumiałoby, że jeśli źle się zachowuje i wytrwa w swoim zachowaniu, to nie będziemy mu w tym przeszkadzać.
5. Jeśli siedząc z dzieckiem w „kozie”, dziecko się wyrywa i ucieka, idź poćwiczyć
To nie żart. Jeśli dziecko potrafi cię kontrolować i dominuje nad tobą używając różnych technik od zwinności po gryzienie i szczypanie – idź poćwiczyć. Dzieci poniżej 10 roku życia nie powinny być zwinniejsze od rodziców, nawet jeśli ci ostatni mają pięćdziesiąt lat. Nie chodzi tu jedynie o umiejętność kontroli dziecka – w sytuacji gdy dziecku będzie zagrażać niebezpieczeństwo np. nadjeżdżający samochód, ćwicząc będziemy mieli większe szanse jego uratowania. Ćwiczenia są także dobre dla nas. Polecam poranne ćwiczenia, tu możesz trochę o nich poczytać.
PS. Wszelkie gryzienie i szczypanie powinno zostać wyplewione z zachowania dziecka do 4 roku życia, jeśli starsze dziecko wciąż gryzie innych ludzi, może to odbić się negatywnie na jego przyszłości społecznej. Czteroletnie dziecko nie powinno także kraść, nie powinno zabierać zabawek innym dzieciom.
Ostatecznie najważniejsza jest dobra struktura reguł rodzinnych, nie karanie, nie konsekwencje, a jasno określone zasady działania, codzienna rutyna, wspólne cele i wszystkim znane granice. Dzieci potrafią być niezwykle fajne, jeśli odpowiednio się zachowują. One same też lubią jak inni ich podziwiają i chwalą za umiejętności społeczne.
Słowo NIE powinno być używane, gdy codzienne ustalenia zawodzą, gdy występuje nowa sytuacja, co do której dziecko może nie wiedzieć jak się zachować. A kary mają być alternatywą zapasową na sytuację gdy samo słowo NIE nie wystarczy.
Jeśli chcesz zaplanować przyszłość swojej rodziny może zainteresować cię mój program pomagający w zapisaniu wizji swojej przyszłości.
Jak w obliczu epidemii koronawirusa zorganizować efektywną szkołę domową?